Dioskowe Ziebro

Ostrożeń warzywny (Cirsium oleraceum) – inaczej: Ostrzeń warzywny, Oset warzywny, Czarcie Żebro, Chrabust, Drapacz łąkowy, Strachopłoch a także Pietra ziele.

Acer Image

Roślina wieloletnia występująca w Europie za wyjątkiem rejonu Morza Śródziemnego, na Syberii i nad Morzem Czarnym. W Polsce pospolita na podmokłych terenach łąk, torfowisk i rowów, na skraju lasów cienistych, nad brzegami stawów, jezior itp. Należy uważać, ponieważ łatwo jest o pomyłkę. Wygląd rośliny zbliżony jest do ostu, lecz bez kolców, ale ma na łodyżce i końcach listków meszek, który dopiero po ususzeniu jest kłujący. Młode zielska jak i jego kłącza są jadalne i stąd pochodzi nazwa rośliny. Uprawiana jest także jako warzywo na Wyspach Japońskich i Półwyspie Indyjskim. Ma ono cenne wartości odżywcze dzięki dużej zawartości białka, wapnia, potasu i magnezu. Obecnie można nabyć w sklepach zielarskich i aptekach gotowe ziele (Herba Cirisii Oleracei). Zioło niegdyś o dużym znaczeniu w medycynie ludowej, obecnie zapomniane i wykorzystywany jest w znacznie mniejszym zakresie, lecz doniesienia z ostatniej dekady wskazują na wzrost zainteresowania tą rośliną.

Łagodzi stany zapalne i świąd skóry. Stosować go można przy wysypkach alergicznych i trądziku, uszkodzeniach skóry.  Leczy oparzenia termiczne, chemiczne, słoneczne.  Można go również stosować do mycia skóry głowy przy występowaniu łupieżu. Wykazuje dużą skuteczność powstrzymującą wypadanie włosów i przyspiesza ich odrost. Odwar z czarciego żebra stosowany wewnętrznie uspokaja nerwy i wzmacnia siły człowieka cierpiącego na ogólne osłabienie. Stosowany zewnętrznie zapobiega bólom głowy i wypadaniu włosów. Leczy zapalenie oczu, zatok bocznych nosa. Ostrożeń działa moczopędnie, odtruwająco i oczyszczająco. Ponadto działa przeciwreumatycznie, wzmacnia organizm i jego odporność.  Wpływa na wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii.

Ciekawostka:

Kąpiel z odwaru działa orzeźwiająco, wyciąga chorobę z organizmu. Stosowany jest do dziś w wielu rejonach Europy środkowej wewnętrznie i zewnętrznie przy obłąkaniach, przeklnięciach oraz do usuwania następstw uroków rzuconych przez złych ludzi. Należy się wykąpać w wodzie, do której wlewa się napar z garści czarciego żebra, wrzuca 3 szczypty soli i wodę święconą. Odwar z ziela po kąpieli gęstnieje czasem galaretowacieje. Wygląda to tak, że po obmyciu chorego na powierzchni wywaru z czarciego żebra pojawiają się tak jakby tłuste plamy, płyn może gęstnieć lub wyglądać jak galareta lub wytrącać kłaczkowaty osad. Gdy natomiast kąpie się człowiek zdrowy, to odwar nie zmienia swojej gęstości. Wylewać trzeba taką wodę na rozstajach dróg lub w odludnym miejscu aby „uroki” nie przeszły na innych.

Jeżeli czujesz, że Twoje ciało wymaga oczyszczenia z nagromadzonej negatywnej energii zrób sobie kąpiel w czarcim żebrze. Niech ta kąpiel będzie rytuałem oczyszczającym: zapal świecę, stwórz odpowiedni nastrój przez włączenie odpowiedniej muzyki i po prostu się zrelaksuj. Wejdź do wanny i zmyj z Siebie te wszystkie problemy a świecy pozwól wypalić się do końca. Najlepiej jest zrobić taką kąpiel podczas ubywającego księżyca.

Ostrożeń warzywny all(Cirsium oleraceum)

5 Luty 2004

* * * * *

To stara część pierwotnego zapisu który powstał ponad piętnaście lat temu.  Postanowiłem go uzupełnić o aktualnie posiadaną wiedzę nt. Dioskowego Ziebra.

Bardzo ciekawe na temat Czarciego żebra, a także innych gatunków rodzaju Cirsium są prace m.in. Jolanty Nazaruk z departamentu farmakognozji UM w Białymstoku

(UWAGA – będzie cholernie nudno)

W surowcu odnaleziono m.in. flawonoidy, sterole, alkaloidy, poliacetyleny, acetyleny, fenolokwasy, triterpeny, węglowodory, laktony seskwiterpenowe, lignany oraz sole mineralne. Spośród flawonoidów występują m.in. linaryna oraz pektolinaryna jak również apigenina, glukozyd apigeniny, metylokwercetyna i skutelaryna. Pośród triterpenów to taraksasterol i β-amyryna, lupeol, stigmasterol, taraksasterolu, stigmasterol. Dodatkowo garbniki pochodne pirokatechiny, pektyny, karotenoidy, węglowodory, żywice i sole mineralnych. Ostrożeń zawiera również kwasy fenolowe oraz alifatyczne aldehydy takie jak winylopentaacetylen i tetradekadien. Sporą grupa związków obecnych w rodzaju Cirsium są lignany, będące pochodnymi alkoholi fenolowych (alkohol koniferylowy, alkohol synapinowy i alkohol kumarylowy). W 2010 roku opublikowane dokładne badania określenie zawartości lignanów w Ostrożeniu – obecne są dwie grup lignanów glikozydowych: arktyna i arktygenina oraz trechalozyd i trechalogenina. Jak to się zatem przekłada na potencjalne możliwości zastosowania tego zioła czas wreszcie wyjaśnić.

Pektolinaryna wywołuje efekt porównywalny do kwasu acetylosalicylowego podczas gdy Linaryna wykazuje średnią aktywność biologiczną. Natomiast sama Linaryna pobudza produkcję cytokin odgrywających ważną rolę – wywierają duży wpływ na przebudowę i naprawę uszkodzeń elementów tkankowych poprzez koordynację aktywności wielu innych komórek, m.in. fibroblastów, osteoklastów i komórek śródbłonka.

Wiadomo – pojedyncze substancje fajnie działają in-vitro czyli po prostu w labciach. Na organizm w wyciągach działają całe kompleksy różnych związków wyizolowanych z surowca. Koreańczycy zauważyli, ze wyciągi alkoholowe w szczególności z kwiatów wykasują silniejsze właściwości aniżeli pozostałe preparaty z zioła. Nie neguje się jednak bezużyteczności takich produktów lecz wypada rozumieć iż będą one słabsze w działaniu jeśli wykonamy je z ziela Cirsium oleraceum.

Okazuje się, że takowe wyciągi (intrakt 1:5 na gorącym 50% etanolu) mają silne właściwości przeciwdrobnoustrojowe m.in. względem takich patogenów jak:

  • Staphylococcus aureus
  • Bacillus subtilis
  • Pseudomonas aeruginosa
  • Klebsiella pneumoniae
  • Escherichia coli
  • Streptococcus faecalis (Enterococcus faecalis)
  • Candida monosa

Podążając doświadczeniem ludowym współczesne badania kliniczne wykazały, że Herba Cirsii oleracei ma działanie moczopędne, ogólnie odtruwające oraz ułatwiające wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii, za co odpowiadają obecne flawonoidy. Ostrożeń ma również właściwości wzmacniające i zwiększające odporność organizmu dzięki obecnym w nim triterpenom. Wykazano także działanie przeciwkrwotoczne. Zioło zapodane bezpośrednio na skórę w postaci okładów i kąpieli wykazuje silne działanie przeciwzapalne. Zarówno samo ziele jaki i korzeń stosowane w formie działa moczopędne i przeciwzapalne co może być stosowane jako środek wspomagający w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów i mięśni, w dnie moczanowej, w problemach z nerkami skutkującymi zmniejszeniem wydalania moczu oraz w niektórych chorobach skórnych. Klasyczne wyciągi wodne zaleca się w zapaleniu spojówek, świądzie skóry, wysypce alergicznej, trądziku, uszkodzeniu naskórka a także w oparzeniach termicznych i słonecznych pierwszego stopnia, żylakach, łupieżu i wypadaniu włosów a także jako dodatek do kąpieli w pielęgnacji skóry.

Napar z ziela Czarciego Żebra można zastosować zewnętrznie nawet u niemowląt – szczególnie u dzieci z atopowym zapaleniem skóry. Kąpiel taka szybciutko daje maluchowi ulgę i poprawia stan zdrowia maleństwa.

Ostrożeń wykazuje właściwości odtruwające, żółciotwórcze i żółciopędne, co daje dodatkowe oręże w leczeniu i zapobieganiu kamicy żółciowej, stanów zapalnych wątroby i niedoboru żółci. Chrabust zatem zmniejsza cofanie się żółci do żołądka, jak również niweluje stany zapalne żołądka i dwunastnicy oraz wspomagając dodatkowo regenerację uszkodzonych komórek wątroby.

Współczesne badania i obserwacje dotyczą zastosowania wyciągów z Ostrożenia warzywnego w zastosowaniu do wspomagania leczenia nowotworów a w szczególności hamowania stanów zapalnych związane z przerostem gruczołu krokowego podobnie jak ich właściwości przeciwnowotworowe czyli PREWENCYJNE ! W roku 2000 potwierdzono iż zioło to zapobiega wystąpieniu raka piersi i prostaty. Lignany posiadają również zdolność aktywowania receptorów estrogenowych, co potencjalnie może być kierunkiem wspomagania leczenia w estrogenozależnych chorobach naczyń krwionośnych. Pozostałe składniki występujące w tej roślinie są na tyle obiecujące iż wymagają dogłębnego dalszego badania na pod kątem mechanizmów zapobiegania oraz leczenia nowotworów.

Jednak nie ma aż tak CUDOWNIE – Czarcie żebro stosowane nierozsądnie i poza kontrolą może pokazać pazury – mogą wykazywać działanie toksyczne, prowadzące do efektu przeciwnego, a mianowicie mogą powodować stłuszczanie wątroby a w szczególności ekstrakty etanolowe (czyli Tynktura z Czarciego Żebra) indukują kumulację lipidów w komórkach śródbłonka wątroby, co może prowadzić do przewlekłej choroby tego narządu…

a teraz wisienka na torciku

Bardzo zbliżone właściwości obserwuje się także u pozostałych kuzynów Chrabusta:

  •  Cisrium arvense
  •  Cirsium rivulare
  •  oraz Cirsium vulgare

Ci z Was, którzy chcą sobie przypomnieć podstawowe właściwości Ostrożenia warzywnego znajdą je we wpisie dr Henryka Różańskiego

https://rozanski.li/803/herba-cirsii-oleracei-ziele-ostrozenia-warzywnego/

lub sięgnąć do Postępów Fitoterapii 2/2011 gdzie znaleźć można monografię Anny Parus i Anny Grys Ostrożeń warzywny (Cirsium oleraceum) – substancje aktywne, możliwe zastosowanie”.

Jeszcze mnie korci by przetrzepać ruskia źródła co mają do powiedzenia na temat zielska, któe zowią  Бодяк огородный  i  Бодяк овощной

Ostrożeń graph

 

Karpucha

Pokrzywa poziewnikolistna (Urtica galeopsifolia)

Wiosna… a co za tym idzie zielono robi się w młodych głowach i niepomni zwyczajowego zachowania zielich i zielichów chcą zaczynać przygodę z ziołami po swojemu czyli jak mawiam kiedy mnie coś irytuje „od d… strony”        nie tak…

W młodych głowach wciąż zielono a na dodatek tak gorąco, że na proste pytania nie potrafią odpowiedzieć – na pytanie „czy jesteś głodny” potrafią odpowiedzieć natomiast na pytanie „po co ci to zielsko” to już nie…

Dobra – dosyć zgrederki. Pomimo swej bezpośredniości i szczerości, czasem aż do bólu mam dalej cierpliwość do młodych głów i mimo chronicznego braku czasu postanowiłem naświetlić problem na przykładzie ogromnie modnym w kręgach Cyleberytóf (pisownia celowa i nie próbujcie mnie poprawiać).

Karpucha czyli pokrzywa. Uznawana przez wielu za bezpieczne zioło o którym moc peanów już napisano w zachwycie w wielu książkach i na wielu blogach. Niestety 99% łatwo dostępnych wiadomości powiela się poprzez „klonowanie” czyli to co jest w jednym pojawia się masowo w każdym kolejnym a co za tym idzie „wieść niesie się gminna”…

Nie ma sensu w tym miejscu nudzić Was prawidłowym, rzetelnym opisem właściwości i zastosowania Panny Dziabalskiej i jej mniejszej kuzynki Żegawki bo w zależności od tego co oczekujecie i na ile mają to być głębokie informacje to w materiałach dr Henryka Różańskiego znajdziecie tego sporo:

  1. podstawowy wpis w III części fitoterapii http://www.rozanski.ch/fitoterapia3.htm
  2. monografia na blogu dr Różańskiego https://rozanski.li/126/pokrzywa-urtica/
  3. ciekawe informacje na temat jej nasion https://rozanski.li/2636/fructus-urticae-semen-urticae-owoc-pokrzywy-nasienie-pokrzywy/
  4. opis profesjonalny http://www.gramzdrowia.pl/arzt-henry-rozanski/herb/pokrzywa-zwyczajna-urtica-dioica-i-pokrzywa-zegawka-urtica-urens-urticaceae.html
  5. najpełniejsza monografia na blogu Łuskiewnik http://luskiewnik.pl/urtica/p1.htm

01

Niestety pewien zakres informacji o bardzo istotnych „pułapkach” czyhających na niedoświadczone młode głowy pełne Nowomody na Zioła trudny jest do wyłapania co może spowodować perturbacje jeśli nie jest się świadomym pełnego zakresu właściwości Karpuchy.

Otóż, jak wspomina dr Henryk Różański

„…wyciągi z pokrzywy obniżają stężenie globuliny wiążącej hormony płciowe i HAMUJĄ również aromatazę…”

niby nic – coś tam naukowego jednak jest to istotą jednej z pułapek. Aromataza to enzym z grupy cytochromów P-450 i umożliwia ona przemiany androstendionu do estronu i testosteronu do estradiolu.

Zapytacie „no i co z tego” zatem czas Wam wyjaśnić „ów haczyk”

  • nadmiar tego enzymu u mężczyzn powoduje obniżenie poziomu wolnego testosteronu i podniesienie poziomu estrogenów w następstwie czego „rosną im cycki” (ginekomastia), jeśli będziemy hamować aromatazę wówczas obniżymy poziom testosteronu a podniesiemy poziom wolnych estrogenów co staje się cennym narzędziem np w walce z przerostem gruczołu krokowego i jego następstwami;
  • natomiast niedobór aromatazy u kobiet (poprzez hamowanie jego aktywności pokrzywą) powoduje wzrost stężenia androgenów i spadek poziomu estrogenów a w następstwie takiego stanu rzeczy „rosną im wąsy” (hirsutyzm)

Szczególnie wiosną osoby nieświadome i lekkomyślne mogą też spotkać się z innym problemem podczas picia świeżego soku z pokrzywy. Bardzo ważną sprawą jest by zarówno przetworów z pokrzywy jak i świeżej pokrzywy nie należy zażywać dłużej niż JEDEN TYDZIEŃ! Jeśli wymagana jest dłuższa kuracja z użyciem tego zioła konieczne staje się robienie przynajmniej dwu tygodniowych przerw! Nadużywanie pokrzywy często powoduje reakcję alergiczną, objawiającą się rumieniem, świądem lub pieczeniem skóry, pokrzywką, obrzękiem fragmentów lub nawet całej twarzy, łzawieniem, uporczywym siuraniem (mawiam wtedy, co „zasiura się na śmierć”), czasem pojawia się nawet białkomocz i złe samopoczucie, którego przyczyny nie podejrzewamy. Najczęściej obserwacje te notowane są u ludzi starszych jednak nie powinno się tego upatrywać w wieku lecz w tendencji do samodzielnych kuracji częstszych w tym wieku.

Na koniec wypada wspomnieć, że nawet dla pokrzywy wymagana jest umiejętność dokładnej identyfikacji roślin. Zapewne wielu z Was się teraz oburzy – „Jak to, przecież pokrzywę każdy zna”…

Nic mylnego – jest łudzącą do niej podobna inna roślina nie posiadająca jednak pełnych właściwości jakie od pokoleń znane są dla Karpuchy. Zatem kiedy zacznie się zbierać i spożywać tą „fałszywkę” (w języku angielskim to False Nettle) można się srogo rozczarować nie uzyskując oczekiwanych rezultatów. Tą rośliną jest Urtica galeopsifolia czyli Pokrzywa poziewnikolistna. Wielokrotnie przedstawiałem Wam w grupie i jej zdjęcia i różnice pomiędzy nią a klasyczną Karpuchą.

012

Wspomniana wcześniej karłowata Żegawka (Urtica urens) jest o wiele mniejsza i odróżnić ją można po wyraźnym romboidalnym kształcie liści co przy sercokształtnych liściach Pokrzywy zwyczajnej jest wyraźnie widoczne.

007

Czasem liście młodych pędów wybijających z starych kłączy nie mają w pełni sercowatego kształtu lecz nie są one romboidalne. Porównajcie do Żegawki.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

 Tyle o najpospolitszych Pannach Dziabalskich. Istnieją również zawleczone choć rzadkie azjatycka Pokrzywa konopiolistna (Urtica cannabina) i śródziemnomorska Pokrzywa kuleczkowa zwana też Pokrzywą rzymską (Urtica pullifera) jednakże są na tyle rzadko spotykane, ze nie ma sensu ich włączać w tym miejscu. 

Nie jestem belfrem i nigdy nie planowałem nim być… jednak muszę czasem coś powiedzieć, by Wam łatwiej przychodziło poznawanie dobroci jakimi obdarowuje Matka Natura.

Wizarduś

Śnitka, Srocyna, Barszlica, Baśnica, Ger, Giersz

czyli Aegopodium Podagraria

Podagrycznik1.jpg

Na początek koniecznie pokażę wam jej młode listeczki. Trzeba pamiętać o schemacie: potrójny segment szczytowy i dwa boczne podwójne.
Bardzo podobny do niej Świerząbek korzenny (Chaerophyllum aromaticum) ma liście odmiennej budowy tj. dodatkową parę boczną – popatrzcie:

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Czas ją omówić bo zaczyna wyłazić. Jest stosowana w zielarstwie od czasów starożytnych głównie w leczeniu chorób reumatycznych, dny moczanowej i rwy kulszowej.

Najczęściej zażywa się ją w postaci herbatki z suszonych liści:

  • jedna łyżeczka na szklankę wrzątku, zaparzamy pod przykryciem przez kwadrans, przecedzamy i możemy trzy lub cztery razy dziennie wyduldać sobie po ok 2/3 szklanki.

Możemy ja sobie także zapodać przy hemoroidach, w stanach zapalnych dróg moczowych a także wspomagająco w usuwaniu „precjozów” z tych miejsc (kamyczki i piasek).

Takie herbatki wykazują też lekkie działanie uspokajające i przeciwzapalne. Natomiast świeże liście kiedy przyłożymy je na rany przyspieszają ich gojenie a wyciśnięty z nich sok możemy stosować zewnętrznie na oparzenia, bolące stawy oraz do nacierania miejsc kiedy nas podziabają jakieś fruwające wampirki.

Nie udało mi się odnaleźć opracowań dr Henryka Różańskiego na temat tego zieloka zatem dzięki uprzejmości współczesnych szperaczy – Pawła Kunstmana, Małgorzaty Wojcińskiej i Pauliny Popławskiej z Katedry i Zakładu Farmakognozji Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, z ich badań zaczerpnąłem odrobinę ciekawostek.

Omówię je w kilku aspektach (uwaga – będzie nudno i trudno):

  • Skład chemiczny (tu będę cytował by się nie walnąć)

Skład zioła jest stosunkowo słabo poznany. W świetle dotychczasowych badań najważniejszą grupą związków chemicznych wydają się być poliacetyleyny (poliiny): falkarinol (panaksynol), falkarindiol, falkarinon oraz falkarinolon.

Poliacetyleny są składnikami pierwotnymi podagrycznika – występują we wszystkich organach tej rośliny: kłączach, liściach, łodygach i kwiatach, jednak ich biosynteza zwiększa się w odpowiedzi na zakażenia bakteryjne, grzybicze oraz wirusowe. W tej grupie dominują falkarinol i falkarindiol, przy czym zawartość pierwszego z nich w olejku eterycznym wynosi 0,2% (łodygi) i 0,6% (liście) (20). Stężenie falkarindiolu podlega wahaniom w trakcie sezonu wegetacyjnego. Przeważnie jest go najwięcej w liściach, kwiaty są najbogatsze w ten związek jedynie w początkowym okresie kwitnienia; zawartość falkarindiolu jest wówczas kilka razy większa od ilości oznaczanej w pozostałych organach. Autorzy prowadzący badania przypuszczają, że wiąże się to z funkcjami ochronnymi, jakie pełni ten poliacetylen.

Drugą istotną frakcją związków chemicznych obecnych w podagryczniku jest olejek eteryczny, zawierający głównie mono- i seskwiterpeny, a skład jakościowy i ilościowy zależy od pochodzenia surowca, z którego został wyodrębniony. W olejku z podagrycznika rosnącego w Republice Baszkirii w Rosji dominował w nim sabinen (ok. 63%), w znaczenie mniejszych ilościach obecne były: α- i β-pinen, myrcen, octan etylu, α-tujon, dehydro-p-cymen oraz β-felandren. Natomiast w surowcu pochodzącym z Serbii, głównymi składnikami olejku były: α-pinen (13,3%), natomiast zawartość sabinenu wynosiła zaledwie 1,8%. W olejku znaleziono także limonen, p-cymen, β-ocymen, β-pinen, germakren D, spatulenol, α-tujon, perialdehyd, β-kariofylen oraz myrcen.

Estońscy badacze porównali zawartość i skład olejku eterycznego, wyodrębnionego z łodyg oraz liści roślin zebranych na terenie Estonii. Łodygi były bogatsze w olejek niż liście (dwukrotnie wyższe stężęnia), a główną frakcję (92,5%) stanowiły monoterpeny. Zawartość pozostałych składników nie przekraczała 4%. Olejek z liści także składał się z frakcji monoterpenów (43,8%) i seskwiterpenów (29,8%).

W zielu podagrycznika występują również związki fenolowe z grupy kumaryn, kwasów fenolowych i flawonoidów. Potwierdzono także obecność angularnych furanokumaryn. W liściach, owocach i korzeniach podagrycznika pospolitego znaleziono angelicynę, w korzeniach dodatkowo apterynę jednak zawartość obu związków w analizowanym surowcu jest stosunkowo mała.

W wyciągach z organów podziemnych oraz nadziemnych zidentyfikowano pochodne kwasu hydroksycynamonowego: kwas kawowy i chlorogenowy, natomiast ekstrakty z ziela zawierały glikozydy flawonolowe, pochodne kwercetyny i bliżej nieokreślony ramnoglukozyd.

Prócz tego w zielu podagrycznika stwierdzono obecność węglowodanów: glukozy, fruktozy, umbeliferozy, choliny i lektyny, kwasu palmitynowego, β-sitosterolu, chlorofilu oraz karotenoidów i składników mineralnych. Surowiec zawiera także kwas askorbinowy (witamina C) oraz α-tokoferol (witamina E), natomiast w podziemnych częściach Śnitki występuje indolilo-3-acetonitryl.

  • Właściwości przeciwzapalne

Przeprowadzone przez wspomnianych „szperaczy” badania dowiodły, że poliacetyleny obecne w podagryczniku (falkarindiol i falkarinol) mają silne właściwości przeciwzapalne: Falkarindiol działa trzydziestokrotnie silniej hamująco na cyklooksygenazę (COX-1) niż syntetyczna przeciwzapalna i przeciwreumatyczna Indometacyna. Właściwości te wiążą się z hamowaniem przez te poliacetyleny enzymów kaskady kwasu arachidonowego m.in. lipooksygenazy (LOX),  hydroksydehydrogenazy prostaglandyn (15-PGDH) oraz wspomnianej wcześniej COX-1 co w przypadku iż hamowanie tego procesu jest przyjęte jako jeden
z możliwych sposobów terapii choroby reumatycznej i stanów zapalnych stawów udowadnia prawdziwość wielopokoleniowego stosowania Podagrycznika w tych chorobach.

W zielsku jest też niewielka ilości apteryny oraz angelicyny (fyranokumaryny angularne) jednak nie mają one jednak istotnego wpływu na działanie przeciwzapalne zioła gdyż wpływ hamujący na wspomniane wyżej enzymy jest znikomy.

  • Potencjalne działanie przeciwnowotworowe

Farkarinol wykazuje właściwości cytotoksyczne w stosunku do wielu linii nowotworów, jednak najsilniej wobec gruczolakoraka przewodu pokarmowego. Mniej aktywny falkarindiol także wykazuje te właściwości. Przypuszcza się, że mechanizm działania związany jest z hamowaniem cyklu progresji nowotworu na różnych jego etapach. Falkarinol łatwo wchłania się z przewodu pokarmowego co jest obiecujące i może znaleźć zastosowanie w profilaktyce nowotworów lub tworzeniu nowych leków przeciwnowotworowych, będących pochodnymi tego związku.

  • Właściwości przeciwdrobnoustrojowe

Obydwa poliacetyleny, podane w nietoksycznych dla człowieka zakresach stężeń, hamują rozwój wielu drobnoustrojów patogennych dla człowieka, m.in.

  • Candida albicans
  • Escherichia coli
  • Pseudomonas aeruginosa
  • Staphylococcus aureus
  • Bacillus subtilis
  • Mycobacterium tuberculosis
  • oraz Mycobacterium avium

Angelicyna występująca między innymi w Arcydzięglu występuje też w Podagryczniku i wykazuje silne właściwości przeciwgrzybicze hamując wzrost patogennych grzybków z rodzaju Aspergillus i Candida oraz Cryptococcus neoformans odpowiedzialnego za wywoływanie tzw. Tortulozy czyli drożdżycy europejskiej.

Również wyciągi etanolowe, octanowe i wodne z ziela podagrycznika wykazują takie właściwości względem Staphylococcus aureus i Bacillus subtilis a także względem Bacillus mycoides, Enterobacter cloacae, Klebsiella pneumoniae i Pseudomonas fluorescens. Trzeba zaznaczyć, że najsilniejsze są w tej materii naleweczki natomiast octy choć też wykazują takie działanie jest ono zdecydowanie słabsze.

  • Działanie neurotoksyczne

Falkarinol, w odróżnieniu od falkarindiolu, wykazuje działanie neurotoksyczne jednakże obserwowane było ono jedynie na myszach – objawy zbliżone były do reakcji wywoływanej przez enantotoksynę i cykutotoksynę występującą w Szaleju jadowitym. Jednak toksyczność ta obserwowana jest TYLKO w większych dawkach i jak dotąd nawet w badaniach na ochotnikach nie odnotowano obserwowanych na myszach objawów działań ubocznych.

  • Przeciwwskazania

Pomimo długiego szperania nie odnalazłem informacji o zagrożeniu dla zdrowia przy stosowaniu zwykle zalecanych dawek leczniczych przetworów z Podagrycznika.

Herbs

dzięki materiałom:

http://www.czytelniamedyczna.pl/4277,podagrycznik-pospolity-aegopodium-podagraria-l.html

Melilotek

Nostrzyk indyjski (Melilotus indicus).jpg

Długo go szukałem bo moja druga połowa zmaga się z zakrzepowym zapaleniem żył głębokich. Jak to jest z konwencjonalnym leczeniem tej dolegliwości wielu na pewno zdążyło się przekonać – leczenie jest głównie incydentalne i to w sytuacji nasilenia procesów i wytworzenia się skrzeplin lub nawet zakrzepów zagrażających życiu. Długie terapie lekami jedynie wyciszają problem na jakiś czas. Postanowiłem więc w tych okresach pomiędzy epizodami kurować połowicę zielskiem. Doskonale nadaje sie Nostrzyk.

Podobne właściwości do Nostrzyka żółtego inaczej Nostrzyka lekarskiego (Melilotus officinalis) mają również:

  • Nostrzyk biały (Melilotus albus),
  • Nostrzyk ząbkowany (Melilotus dentatus),
  • Nostrzyk wyniosły (Melilotus altissimus)
  • oraz czasami spotykany Nostrzyk indyjski (Melilotus indicus)

Mnie udało się zebrać Nostrzyka żółtego więc o nim będę Wam rozprawiał.

Nostrzyk żółty spotykany jest się czasem pod innymi nazwami:

  • Tatarska trawa
  • Nozderek
  • Sweet Clover
  • Steinklee (Honigklee)
  • Mélilot
  • Донник.

Nostrzyk to jednoroczne a czasem dwuletnie zielsko. Rośnie tam skąd człowiek się wyniósł czyli zaliczana jest do grupy roślin ruderalnych. Uwielbia nie podmakające tereny położone często na wyższych miejscach w dolinach rzek, wokół zbiorników wodnych, na żwirowiskach, przydrożach, pastwiskach, czasami na polach jako chwast. Preferuje gleby wapienne. Uwielbiają ją pszczoły i w niektórych krajach jest uprawiana w okolicach pasiek co wydatnie zwiększa pozyskiwanie miodu (co znalazło odbicie w nazwie Melilotus od łac. mel=miód i lotos=koniczyna bo jest przedstawicielem rodziny motylkowatych co można dostrzec w angielskiej nazwie sweet clover=słodka koniczyna).

Dobra – wiecie gdzie ja można znaleźć to na pewno zapytacie kiedy ją zbierać. Skoro surowcem do sporządzania medykamentów jest kwitnące ziele to trzeba się na Nostrzyka sadzić od lipca do końca września bo kwitnie w tym czasie. Chodząc po łąkach gdzie rośnie da się wyczuć jej intensywny specyficzny zapach – kiedy go już poznacie kolejnym razem znajdziecie właśnie na niuch bo na łące zielsko dorastające do półtorej metra nie łatwo czasem wypatrzyć wśród traw.

I teraz zaczynają się lekkie schody. Siła działania przeciwzakrzepowego zioła zależy od zawartości kumaryny i dikumarolu – niezmiernie istotne jest jak je zbierać i jak suszyć. Nie rwiemy całego zielska lecz ścinamy kwitnące pędy – zostawmy trochę by roślina mogła wytworzyć nasiona i odrodzić się w tym miejscu w następnym roku. Nostrzyk zebrany ze stanowisk słonecznych i suchych zawiera więcej kumaryny niż ten rosnący w wilgotnej ziemi. Nie zbierajcie przekwitniętych ziół bo zawartość dobroci spada więcej niż o połowę. Niektórzy zwracają uwagę na fazy księżyca – Stare Zielichy mawiały co korzenie, kłącza i bulwy zbiera się w pierwszej kwarcie, w drugiej, przed pełnią zioła zawierające moc olejków, aromatów i substancji leczniczych.

Zielsko zebrane – trzeba więc przygotować zioło do przechowania.  Suszyć trzeba w normalnej pokojowej temperaturze, w dużej wilgotności i małym przepływie powietrza – bakterie obecne na roślinie w takich warunkach przekształcają  część kumaryny w dikumarol o silnym działaniu leczniczym. Kiedy suszymy szybko w miejscu przewiewnym dikumarol nie powstaje i to co otrzymamy nie będzie miało działania przeciwkrzepliwego. Przykrycie szybą świeżo zebranego zioła na 3-4 dni ułatwia jego „zaparzenie” czyli pomaga owym bakteriom przerobić kumaryny w dikumarol. Nie da się jednak kontrolować tego procesu i trudno jest przewidzieć zawartość dikumarolu w wysuszonym ziole.

Zioło Nostrzyka działa uspokajająco, moczopędnie, rozkurczowo, poprawia krążenie obwodowe, zmniejsza obrzęk i wrażliwość na ból, miejscowo znosi świąd i lekko znieczula. Zmniejsza też nieznacznie gorączkę. Wyciągami z tej rośliny leczy się zapalenia żył, zastoje żylne i limfatyczne. Profilaktycznie mogą być stosowane w zakrzepicy, w kruchości naczyń krwionośnych oraz w leczeniu żylaków kończyn dolnych i hemoroidów. Nostrzyk wywiera także działanie uspokajające i rozkurczowe na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego, układu wydalniczego i oddechowego. Wywiera wpływ żółciopędny. Z ziela i pędów kwiatowych przygotowywano papkę do okładów, ponadto przygotowywano napar do przemywania i płukanek przy opuchliznach i obrzmieniach gruczołów, ropniach, obrzękach węzłów chłonnych. Wielu zielarzy stosuje okłady z naparu nostrzykowego przy owrzodzeniach i czyrakach podudzi. Herbatkę z ziela lub samych kwiatów podawano przy przeziębieniu, zaflegmieniu dróg oddechowych i nieżycie przewodu pokarmowego. W kosmetyce napar z tej rośliny używany jest do rozjaśniania cery, działa wyraźnie przeciwzapalnie, antyseptycznie i odświeżająco. Okłady na oczy likwidują „worki i cienie” pod oczami. I tak mieszanka ziołowa: 1 łyżki nostrzyka, 1 łyżki bławatka i 2 łyżek babki lancetowatej zalana wrzątkiem i pozostawiona na ok kwadrans jest wspaniała do okładów namoczonymi w niej wacikami przykładanymi na 5 minut na zamknięte powieki co zmniejsza obrzęki, łagodzi ból oraz pieczenie zmęczonych oczu.

Okłady z naparu łagodzą też „obwisłe policzki”, sprawdzają się przy trądziku młodzieńczym i niektórych wypryskach alergicznych (hamując powstawanie krostek, grudek, zmiękczając naskórek i zmniejszając powstawanie zaskórników).

Napar z ziela zwiększa laktację. Na Węgrzech nostrzyk stosowano w leczeniu reumatyzmu i łagodzeniu bólów reumatycznych (doustnie i w okładach). W krajach Europy zachodniej Nostrzyk ma nieco odmienne zastosowanie.  Wielu zielarzy stosuje szczególnie skuteczne w nerwobólach wywołanych np. długim staniem lub osłabieniem mięśni nóg. Również polecany jest w migrenach. Ciekawostką jest stosowanie naparów w łagodzeniu bolesnego miesiączkowania oraz ataków rwy kulszowej –  stosowana jest głównie silna nalewka nostrzykowa w dawca 10-20 kropli. Również same liście zioła używane są do robienia maści łagodzącej owrzodzenia szczególnie podudzi.

Suszone ziele odpędza mole (wkładano dawniej do szaf). Natomiast wędkarze chętnie używają go jako domieszki do ciast i zanęt na płocie, karpie, klenie, ale przede wszystkim na leszcze.

O dziwo – Nostrzyk zmieszany z innymi ziołami znajduje zastosowanie w astmie: sporządza się mieszankę ziela nostrzyka żółtego, kwiat maku polnego, ziele hyzopu, kwitnące pędy stroiczki w równych częściach (np. po dwie uncje=ok 50g), w litrze wody zaparza się 3 łyżeczki mieszanki, pozwala naciągnąć około kwadransa i odcedza, stosuje się 3-4 filiżanki dziennie.

Korzystając z monografii dr Henryka Różańskiego przedstawię Wam kilka receptur

http://rozanski.li/?p=889

Napar:

1 łyżka na szklankę wrzątku, parzyć pod przykryciem 30-40 minut, przecedzić. Pić 2-3 razy dziennie po 100-150 ml. Mocne napary można stosować do okładów i lewatyw przy żylakach, stłuczeniach, obrzękach, zapaleniu żył. Ekstrakty możecie wykorzystywać także do wyrobu maści i kremów przeciwzapalnych i rozmiękczających.

Odwar:

2 łyżki ziela zalać 2 szklankami wody; gotować 5 minut; odstawić na 20 minut; przecedzić. Pić podobnie jak napar.

Nalewka nostrzykowa (inaczej Nostrzykówka):

pół szklanki ziela zalać 250 ml wódki; wytrawiać 14 dni; przefiltrować. Zażywać 3-4 razy dziennie po pół łyżeczki (lub 2-3 razy dziennie po 1 łyżeczce w 50 ml wody).

Intrakt:

pół szklanki świeżego i zmielonego ziela zalać 400 ml gorącego alkoholu (60-80%) o temperaturze ok 70°C; wytrawiać 10 dni; przefiltrować. Zażywać 3 razy dziennie po ½-1 łyżeczce w 50 ml wody. Trzeba pamiętać, że intrakt jest najsilniejszym preparatem galenowym z tego zioła i nie należy zwiększać dawkowania.

Macerat:

1 szklanka świeżego zmielonego ziela zalać 1 szklanką wody przegotowanej o temperaturze pokojowej; odstawić na 6-8 godzin; przecedzić. Przechowywać w lodówce. Pić 3 razy dz. po 100 ml.

Sok nostrzykowy:

świeże ziele nostrzyka przemielić przez maszynkę do mięsa i zalać masę roślinną do połowy wodą przegotowaną o temperaturze pokojowej (na 1 szklankę zmielonej masy dodać pół szklanki wody) i odstawić pod przykryciem na 6 godzin. Następnie wyciąg odcedzić od masy roślinnej i przefiltrować przez watę. Pozostałą nam masę nostrzykową nie wyrzucać lecz przepuścić przez sokowirówkę. Oba wyciągi połączyć. Sam sok zażywa się 4 razy dz. po 3 łyżki. Koniecznie przechowywać w lodówce.

Można na każde 100 ml soku dodać 100 ml miodu i 100 ml alkoholu 40%, wymieszać. Tak utrwalony sok jest trwały przez cały rok pod warunkiem, że będzie przechowywany w zimnym miejscu i szczelnie zamknięty. Zażywać 4 razy dziennie po 2 łyżki.

Olej nostrzykowy:

1 szklanka świeżego lub suchego ziela zalać 150 ml podgrzanego d o temperatury 60°C oleju sojowego lub słonecznikowego; wytrawiać 14 dni; przefiltrować. Stosuje się do przemywania i oczyszczania skóry bardzo wrażliwej na kosmetyki, suchej, zwiotczałej, z przebarwieniami i wągrami skóry; do okładów na spierzchnięte wargi pokryte opryszczką, strupami lub innymi zmianami; do okładów na ropnie, strupy, rany, oparzenia, owrzodzenia, rozpadliny i bolesne pryszcze; do kąpieli olejowych włosów przy suchym łupieżu i stanie zapalnym skóry owłosionej, przy wypadaniu, łamliwości, rozdwajaniu i braku połysku włosów; do lewatyw przy zatwardzeniach, bolesnym parciu na kał, np. podczas stanów zapalnych esicy i okrężnicy, niestrawności fermentacyjnej i gnilnej, przy świądzie odbytu, stanach ropnych jelit itd.

Do wcierań w zrogowaciałe stopy i dłonie dr Różański poleca mieszane maści ze składników:

  • maść np. Linomag – 30 g
  • olej nostrzykowy – 1 łyżka
  • maść żywokostowa – 1 łyżka

Składniki ucierać w moździerzu aż do połączenia, jednocześnie je lekko podgrzewając na maszynce elektrycznej. Stosować też do leczenia suchości, stanów zapalnych skóry oraz ran i rozpadlin.

Mieszanki nalewek:

  • nalewka nostrzykowa – 10 ml
  • nalewka z ruty lub kasztanowca (sok, intrakt) – 10 ml
  • nalewka arnikowa – 10 ml

Wymieszać. Zażywać 3 razy dz. po pół łyżeczki w 50 ml wody. Wskazania: zaburzenia krążenia mózgowego i obwodowego, zastoje limfy, osłabienie pamięci, szum w uszach, zawroty głowy, pękanie i przepuszczalność naczyń krwionośnych, choroby wątroby, trzustki i pęcherzyka żółciowego, choroby skórne i alergiczne, wybroczyny na siatkówce, zapalenie naczyniówki, tęczówki, białkówki, rogówki i spojówek, nadciśnienie, zaburzenia sercowe, miażdżyca, złe samopoczucie, okres po- i przekwitania, wyczerpanie nerwowe. Lek działa po 14 dniowym, regularnym zażywaniu!

UWAGA:
Nostrzyk nie może być stosowany długotrwale, najwyżej 2-3 tygodnie. Kumaryny nostrzyka długo zalegają w wątrobie i długotrwale oddziałują na krew. Nostrzyk przedawkowany i stosowany zbyt długo powoduje krwawienia śródtkankowe, wywołuje nudności, krwiomocz, bóle brzucha, zawroty głowy, ospałość, plamice naczyniowe. W nadmiernej dawce uszkadza też nerki i wątrobę.
W razie zatrucia podaje się witaminę K, C, rutozydy, niekiedy konieczne jest przetoczenie krwi oraz środki osłaniające wątrobę.

Nostrzyka nie wolno podawać kobietom z nadmiernymi krwawieniami miesiączkowymi, w okresie laktacji (kumaryna przechodzi do mleka) i ciąży. Nie podawać przy niedoborze czynników krzepnięcia krwi i przy zagrożeniu krwotokami. Nostrzyk działa teratogennie, stąd jest bezwzględnie przeciwwskazany podczas ciąży.

Kumaryna i jej pochodne działają wyjątkowo silnie trująco na gryzonie, co jest wykorzystywane w praktyce. Należy o tym pamiętać i nie podawać siana zawierającego to zioło królikom, chomikom, świnkom morskim lub innym hodowanym gryzoniom. Ziele jest także toksyczne dla ptaków.

HerbalMortar

Inaksze Kamelki bo bez płatków

Matricaria discoidea, Matricaria matricarioides, Matricaria suaveolens, Artemisia matricarioides, Chamomilla suaveolens, Lepidanthus suaveolens, Lepidotheca suaveolens, Santolina suaveolens, Tanacetum suaveolens…

1

To NIE jest Lista Roślin lecz synonimy pewnego niewielkiego inwaziora rodem zza Wielkiej Wody, który w XIX wieku „dał nogę ” z ogrodów Kew Gardens i w ten sposób rozpoczął najazd na Europę.

Wiedza na temat właściwości tego ziółka wciąż jest w powijakach z kilku względów:

  • nie jest to nasza rodzima roślina i nie ma przekazów wcześniejszych pokoleń o jej stosowaniu
  • niestety niewiele doświadczeń Indian północnoamerykańskich przetrwało do naszych czasów

Zwą je różnie – Fałszywym Rumiankiem, czasem Zielem Ananasowym ze względu na delikatny aromat tego owocu uwalniany po rozkruszeniu koszyczków kwiatowych. Oficjalnie to Rumianek bezpromieniowy bo w odróżnieniu od swego kuzyna nie posiada białych płatków w kwiatach.

W swej „ojczyźnie” ziółko jest stosowane od tysięcy lat. Był stosowany w leczeniu wielu problemów żołądkowych, biegunek, wzdęć, bezsenności a nawet niepokoju. Ten „Dziki Rumianek” jak wielu go zwie, bardzo często  rośnie w miejscach opuszczonych na glebach ubogich a zarazem bardzo ubitych (np. wzdłuż chodników, krawędzi dróg etc.)

Optymalny czas zbierania tego ziółka to cały czas kwitnienia kiedy obecne są owe maleńkie, żółtozielone koszyczki czyli praktycznie przez cały okres letni.

„Ananasowa Herbata” (Pineapple Tea) stosowana była w podobny sposób jak rumianek w leczeniu przeziębień (szczególnie u dzieci), niestrawności, biegunki, gorączki i a także do niwelowania bolesnych skurczów menstruacyjnych.

Co ciekawe  – jest to jadalne ziółko, zwłaszcza przez dzieci w trakcie zabaw. Ma to swe pozytywne działanie bo roślina wykazuje silne właściwości przeciwpasożytnicze co w połączeniu z łagodzeniem problemów gastrycznych i nadpobudliwości dla maluchów jest błogosławieństwem. Do dziś owe żółtozielone koszyczki są wykorzystywane do robienia bladej, złotej herbaty. Kwiatki te także są dodawane do babeczek i pieczywa, jako dodatek aromatyczno smakowy do sałatek choć trzeba pamiętać o ich silnej goryczce by nie zepsuć całkowicie smaku potrawy. Suche koszyczki dawniej wykorzystywano jako środek odpędzający muchy od żywności (mięso i owoce) a także jako repelent np. przeciw pchłom, meszkom, kleszczom etc. W okresach intensywnego pojawiania się m.in. komarów zalecano smarowanie się roztartym zielem by odstraszyć uciążliwe insekty od kąsania.

Ludność rdzenna Ameryki północnej używała tych aromatycznych roślin jako perfum, czasem mieszając je z sodą lub słodką trawą i nosząc mieszaninę w małych woreczkach, aby skoncentrować zapach. Używano ich ta samo do wyściełania kołysek i poduszek by odstraszać insekty od niemowlaków i małych dzieci.

Wielu z pasjonatów tej rośliny w dalszym ciągu zaleca je w sytuacjach kiedy cyt.:
…”czujemy brak harmonii z naszym Światem Fizycznym, nieświadomi wsparcia i pielęgnacji, które daje nam Natura, gdy tracimy swoistość więzi między Matką a Dzieckiem”…

Wisienką na torcie niech będzie tutejszy przepis na Pineapple Weed Cordial

  • 1,8 litra wody źródlanej
  • 1,5 drobnego cukru (fantazja smakowa dopuszcza także stosowanie cukru trzcinowego, białego jak również łagodnych miodów)
  • wiórki skórki z jednej cytryny
  • 20 koszyczków kwiatowych

Zagotuj razem wodę z cukrem do jego całkowitego rozpuszczenia

Następnie dodaj wiórek cytrynowych i pyrkaj powoli do czasu aż płyn zredukuje swa objętość o połowę

Zdejmij z ognia i teraz wrzuć koszyczki kwiatowe pozostawiając nastaw na całą noc

Odcedź płyn i zabutelkuj – niestety przechowuj w chłodnym bo jak każdy inny kordiał nie jest to produkt trwały

dzięki uprzejmości Jordan’a Miller’a (North American Certified Herbalist) i jego publikacjom

ciekawsi mogą też zerknąć do opisu u dr Rożanskiego

http://rozanski.li/451/

Surowcem są koszyczki kwiatowe – surowiec należy suszyć bez dostępu do światła!!! Wykazuje on działanie przeciwko pasożytom przewodu pokarmowego porównywalne do komosy meksykańskiej (Chenopodium Anthelminthicum), przy czym rumianek bezpromieniowy nie wywołuje podrażnienia błon śluzowych.

Z kwiatów jak i górnych odcinków pędów rumianku można przygotowywać napar:

  • 15-30 g rozdrobnionego surowca na 100 ml wrzącej wody; napar wypić małymi porcjami w ciągu dnia lub na raz na czczo.

Sproszkowany kwiat można podawać doustnie w dawce 2 łyżeczek, najlepiej na czczo.

Działanie napotne, przeciwzapalne, rozkurczające, podobne do rumianku pospolitego, jednakże słabsze ze względu na mniejszą zawartość Azulenu.

Rumianek bezpromieniowy również jest używany na zaburzenia trawienne, nieżyt przewodu pokarmowego, ból brzucha, stany zapalne gardła (płukanki), zapalenie spojówek i powiek (okłady z naparu), stany zapalne skóry (okłady, przemywanie), infekcje i zapalenie pochwy i warg sromowych (nasiadówki, płukanki). Korzystnie wpływa na cerę z rozszerzonymi naczyniami krwionośnymi, przewlekłym rumieniem, zapaleniem mieszków i łojotokiem. Łagodzi podrażnienia skóry, działa antyseptycznie i silnie przeciwzapalnie.

2.jpg

Hyćka

Bez czarny owoce.jpg

Wielu z Was boryka się z typowymi problemami okresu zimowo-wiosennego.

Wypada zatem podzielić się z Wami tym czym obdarowuje mnie moja kochanica Hyćka, Hyczka, Dziki Bez, Bzowina, Holunder czyli Bez czarny (Sambucus nigra) w innych krajach znany także jako:

Elder – Sambucus nigra (Latin) – Ruis (Ogham/Gaelic name) – Ellaern (Saxon);
Elle, Hyldemoer, Lady Ellhorn, Old Lady, Old Sal, Pipe tree and Bole tree;  Arbre de Judas, Baccae, Baises de Sureau, Black Elder, Boor Tree, Bountry, Elder, Common Elder. Ellanwood, Ellhorn, Alder, Grand Sureau, Hautbois, Holunderbeeren, Sabugeuiro-negro, Sambequier, Sambu, Sambuc, Sambuci, Sambugo, Sauco, Saúco Europeo, Schwarzer Holunder, Seuillet, Seuillon, Sureau, Sureau Noir, Sus, Suseau, Sussier.

Roślina o niezwykłej mocy i miejscu w mitologii jako strażniczka pomiędzy dwoma światami – Życia i Śmierci. Zwana jest Królową Ziół (the Queen of Herbs). W mitologii celtyckiej patronuje ostatniemu, trzynastemu miesiącowi księżycowemu stanowiąc pomost pomiędzy Starym a Nowym (25 Listopada – 21 Grudnia). Najcenniejsze dary Hyćki zbierane są po jej symbolicznej „śmierci” a danym roku – owoce dawniej zbierane były po przymrozkach (dziś to nie problem bo są zamrażarki). Już nasi przodkowie wiedzieli, że właśnie takie owoce mają najsilniejsze właściwości co obecnie daje się potwierdzić naukowo – obecna w całej roślinie Sambunigryna (posiadająca właściwości podrażniające i generujące rozwolnienia) dezaktywuje się się pod wpływem zarówno wysokiej jak i niskiej temperatury.

Wypada zatem powiedzieć o jej dobrociach jakie drzemią w różnych jej częściach:

Kwiaty – przede wszystkim są przeciwgorączkowe, także wykrztuśne, przeciwzapalne, odkażające, przeciwropne, odtruwające, moczopędne, przeciwobrzękowe, rozkurczowe, rozgrzewające, uspokajające, nasenne (co wyraźnie widać u dzieci), wzmacniające i uszczelniające naczynia krwionośne, przeciwmiażdżycowe, ogólnie wzmacniające i regulujące przemianę materii.

Wspaniale przepisy z kwiatów ma Klaudyna Hebda na swoim blogu – zarówno syropek jak i naleweczkę

https://klaudynahebda.pl/syrop-bez-czarny/
https://klaudynahebda.pl/nalewka-czarny-bez-kwiaty/

Owoce – regulujące wypróżnienia lub lekko przeczyszczające jeśli nie zostały poddane obróbce termicznej. Bardzo cenne nawet dla małych dzieci jako ogólnie wzmacniające, napotne i przeciwgorączkowe, moczopędne, przeciwbólowe (w przypadku nerwo i mięśniobóli) a także lekko rozkurczowe. Najnowsze badania wykazały silny wpływ soków z tych owoców na poziom cytokin prozapalnych takich jak IL-1b, TNF-a, IL-6 oraz IL-8 co przekłada się np. na istotne skrócenie epizodu grypy do 3-4 dni. Ponadto TNF-a oraz aktywacja limfocytów NK przez substancje obecne w owocach są bardzo istotnymi czynnikami walki z chorobami nowotworowymi co daje dodatkowe oręże we wzmacnianiu organizmu chorego w takich problemach. Zatem by cieszyć się z ich dobrodziejstwa wypada zebrać je jesienią jak szypułki na kiściach złapią fiolet. Niestety trzeba się spieszyć bo te owoce to przysmak ptaków.

Osobiście nie stosuję kwiatów lecz właśnie owoce. Recepturka jest bardzo prosta ale koniecznie trzeba pamiętać by owoce po zbiorze przemrozić w zamrażalniku co najmniej dwie doby:

50 dag owoców czarnego bzu

40 dag brązowego cukru

1,5 szklanki wody

sok z połowy cytryny lub łyżka innego kwaśnego soku np. z dzikiej róży

Owoce odrywamy od szypułek (najlepiej widelcem choć ja odrywam turlając jeszcze zamrożone kiście w dłoniach – unikam rozgniatania mocno dojrzałych owoców). Następnie wystarczy zalać je wodą, dodać cukier i zagotować a następnie delikatnie pyrkać do „odszumienia” (ok 5 min). Po zdjęciu z ognia trzeba dodać do niego sok z cytryny a następnie przecedzić (świetne są płótna do serów). Jeszcze gorący sok przelewamy do wyparzonych butelek (lepsze mniejsze tak do 300ml bo sok jest gęsty i nie zużyjemy go tak szybko). Nie trzeba pasteryzować lecz po otwarciu trzymać w lodówce – jest „cennym towarem” dla wielu mikrobów, Jeśli stosujecie sokowniki parowe wówczas pomijacie w recepturze dodanie wody a zakwaszacie sokiem po wyłączeniu parownika a przed zlaniem do butelek.

Liście – lekko przeczyszczające, przeciwkaszlowe, wykrztuśne, powlekające (osłaniające), żółciopędne, pobudzające wydzielanie śliny i soku żołądkowego oraz apetyt, wzmacniające ogólnie i naczynia krwionośne, moczopędne, przeciwobrzękowe, przeciwreumatyczne, “czyszczące krew” ze szkodliwych substancji, regulujące metabolizm, odkażające. W tym przypadku wystarczy ususzyć liście szybko w temp ok 70’C. Zawierają podobnie jak zielona herbata alkaloidy purynowe (kofeina, teofilina i teobromina) oraz katechiny (epikatechina, epillokatechnina, galusan epikatechinyi galusan epigallokatechiny). Związki te stanowią do 30 proc. suchej masy liści, są bardzo silnymi przeciwutleniaczami. Badania wykazały, iż jedna a katechin – galusan epigallokatechiny (EGCG) jest do 100 razy bardziej wydajna aniżeli witaminy C i E. Lista dobrodziejstw liści jest długa. Otwiera ją profilaktyczne przeciwdziałanie powstawania zakrzepów (zapobiegają agregacji płytek krwi); katechiny zapobiegają także metabolizmowi „złego” cholesterolu (LDL) zatem pijąc herbatki z jej liści zmniejszamy ryzyko wystąpienia miażdżycy. Katechiny usuwają także szkodliwe dla DNA wolne rodniki, co z kolei chroni nas przed nowotworem, a także przed zbyt szybkim starzeniem się. Katechiny działają ponadto przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo, a także przeciwwrzodowo, pomagają odtruwać organizm, poprzez wiązanie jonów metali ciężkich. Ze względu na takie właściwości poprawiają pamięć i jasność umysłu (kofeina, teofilina i teobromina).

Kora – jest silnie moczopędna, przeciwobrzękowa, przeciwartretyczna, silnie przeciwgorączkowa, napotna i odtruwająca. Posiada właściwości żółciopędne, przeciwreumatyczne, przyśpieszające przemianę materii, ściągające, odkażające, przeciwkamicze dla układu moczowego.

Istnieją jednak pewne ograniczenia co do jej stosowania – są nimi choroby autoimmunologiczne. Do chorób autoimmunologicznych należą między innymi: pęcherzyca, zapalenie opryszczkowe skóry ( nie mylić z opryszczką! ), reumatoidalne zapalenie stawów, sklerodermia (twardzina), bielactwo, zespół Sjögrena, sarkoidoza, toczeń układowy i rumieniowaty, łuszczyca, atopowe zapalenie skóry. Reakcje autoimmunologiczne towarzyszą także stwardnieniu rozsianemu (SM), cukrzycy, chorobom tarczycy (Hashimoto), wirusowemu zapaleniu wątroby, astmie atopowej, anafilaksji.

Przetwory z Hyćki wpływają ujemnie na przyjmowane leki immunosupresyjne zatem pamiętajcie o tym fakcie.

Zapamiętajcie a kiedy nadejdzie jej czas korzystajcie z dobrodziejstw. Pamiętajcie jednak by podziękować Hyćce za dary – wówczas odwdzięczy się w dwójnasób.

Bez czarny (Sambucus nigra).jpg

Moi Kochani

 

Mem

Do Wszystkich piszących do mnie z prośbami wszelakimi

W temacie próśb o wsparcie ziołami – moją specjalnością jest FITOONKOLOGIA ! Pamiętajcie o tym bo inna tematyka wymaga oderwania się od tego czym się zajmuję i analizy dostępnych publikacji. Tym bardziej uzbrójcie się w cierpliwość bo to odmienne zagadnienie, które każdorazowo muszę weryfikować z najnowszymi doniesieniami by nie pogorszyć stanu choroby – leki i masa suplementów stają się wszechobecne w życiu każdego z Was a „gratisy” (wzajemne oddziaływanie jednych i drugich z ziółkami) są ogromne – baza interakcji rośnie na potęgę i wielokrotnie trudno się w tym połapać tym bardziej, iż nie są to informacje ogólnodostępne lecz wymagają logowania się na profesjonalne portale (zazwyczaj w języku Szekspira).

Owszem, wiele z problemów znam i z powodzeniem moje porady pozwalają Wam nie zagubić się w masie dezinformacji jaką przesycony jest internet. Jeżeli spędzacie trochę czasu w necie, szukając informacji o ziołach, wiecie zapewne, jak bardzo jest to przytłaczające – jest tam tak wiele sprzecznych informacji i zbyt wielu ludzi, którzy niestety zainteresowani są wyłącznie sprzedażą na fali Nowomody na Zioła podsycanej fałszywymi obietnicami….

Chcę, żeby było jasne – NIE jestem cudotwórcą, nie oferują „Cudownych Lekarstw„. Miast tego dzielę się swoim doświadczeniem i wiedzą, byście mogli w ten sposób uporać się z własnymi problemami zdrowotnymi.

Chcecie – dobrzej jednak szanujcie moją pracę i uregulujcie opłatę za konsultację. Zdarza mi się często pochylić się nad osobami w trudnej sytuacji i wówczas odstępuję od tego wymogu. Jednak nie nadużywajcie mej dobroci i nie traktujcie mnie jako naiwniaka. Nie szaleję z ceną, jednak też nie będę „strzelał w kolano” innym uczciwie pracującym fitoterapeutom i jednorazowa  opłata to 200,00 PLN.

Opłatę należy przesyłać PayPal’em na konto:

miron_emg@yahoo.co.uk

gdyż tą drogą unikacie opłat bankowych związanych z przelewami międzynarodowymi.

Ci z Was, którzy jednak chcą dokonać przelewu bankowego mogą to zrobić na konto:

Eugeniusz Gawenda

IBAN GB31BUKB20045073887219

 

Pragnę też w tym miejscu naświetlić Wam pewne bardzo istotne fakty:

  1. Konsultacja wstępna u Herbal Practitioner wynosi £60, a każda kolejna opiewa na £35.
    Od wielu lat intensywnie poszerzam swoją wiedzę przez co ponoszę niemałe koszty. Procedura umocowania prawnego (Individual Accreditation) w National Institute of Medical Herbalist też nie jest w nagrodę za ładny uśmiech ale tym Was już nie będę obarczał.
    Prosiłem – szanujcie mnie jeśli oczekujecie ode mnie pomocy. Jestem ufny, chętnie pomagam ale brzydzę się kłamstwem, krętactwem i nieuczciwością. Niestety po raz n-ty znów moja cierpliwość się skończyła zatem przestaję być „solą w oku” polskich naturopterapeutów i wprowadzam stawkę za poradę jaka obowiązuje w Polsce. Konsultacja z fitoterapeutą wraz z opracowaniem zaleceń to kwota w zakresie 200-250 złotych polskich – moja naiwność się wyczerpała i nie będzie NIC na krechę bo „frajer ma miękkie serducho”. Zlekceważycie moje zaufanie a przestanę być miłym. Kto się na to skusi niech zapomni, że dam się dalej naciągać. Wielu krajowych „Szpecyjalistów” (po kursach często trzydniowych) „śpiewa” czasem 150 PLN i to powinno być ostrzeżeniem, że ktoś próbuje Was naciągnąć poniżej stawek licencjonowanych Zielarzy-Fitoterapeutów!
  2. Osoby zainteresowane muszą też zrozumieć pełne podejście do tematu. Ja wróżką nie jestem by wróżyć z fusów lub z kuli i doradzać jak popadnie co mi ślina na język przyniesie i dlatego nie omawiam też tematu w postach – generalizacja to najgorsza cecha jaką prezentują ludzie w wielu podobnych grupach.
  3. Bardzo ważne jest pełne opisanie przypadku – doradzanie bez rozpoznania przypadku to oszustwo pierwszego sortu.
  4. NIE kombinujcie też – nie podpinajcie innych chorób, sąsiadów, krewnych i wszelkich „pociotków”…

Szanujcie moją pracę, mój czas i moje oczy bo szwankują coraz bardziej. Coraz częściej maile wysyłane są byle jak a za nimi lecą non stop ponaglenia. Nie dziwcie się zatem, że kolejka rośnie skoro sami jesteście niesumienni i traktujecie mnie pretensjonalnie nie szanując tego co robię od serca…

  1. JEDEN MAIL – kiedy coś zapomnicie lub macie więcej do dodania użyjcie opcji Replay (odpowiedz). NIE twórzcie wielu maili bo robi się trudny do ogarnięcia bałagan
  2. WYRAZISTOŚĆ MATERIAŁU – szanujcie mój czas i oczy miast przeczytać muszę importować plik i dokonać obróbki graficznej by był czytelny. Czy to aż tak trudno sprawdzić jaką jakość maja zdjęcia? Męczą mnie zdjęcia niedoświetlone, nieostre i rozmazane, poodwracane.
  3. KONSULTACJE TELEFONICZNE są możliwe jednak WYŁĄCZNIE poprzez aplikację WhatsApp na numer +447818487727 – dzwońcie przez połączenia internetowe bo telefon konwencjonalny do Brytfanny słono podkręci Wam rachunek.

Bardzo Was też proszę – nie utrudniacie mi pracy

Pamiętajcie – KAŻDY przypadek choroby musi być rozpatrywany indywidualnie a nie tylko bo to taki sam typ – stosowany jest odmienny schemat terapii, są inne leki, współistnieją różne dolegliwości i często stosowane są różne środki wspomagające.

Do przygotowania fitoonkologicznego protokołu wspomagającego potrzeba wiele informacji:

  • rozpoznanie (w chorobach nowotworowych pełne histopatologiczne z określeniem ewentualnej hormonozależności, ekspresji receptorowej ewentualnie genotypu)
  • historię dotychczasowego leczenia (jak najpełniejsza dokumentacja zarówno w epikryzach szpitalnych jak i wyniki specjalistycznych badań diagnostyki obrazowej)
  • rodzaj terapii jaki był lub jest obecnie stosowany
  • aktualnie przyjmowane leki
  • dodatkowe problemy zdrowotne i ewentualne leki jeśli są w związku z tym przyjmowane
  • no i „LISTA GRZECHÓW” czyli wszystkie Internetowe Wynalazki jakie ktokolwiek polecił

Kiedy te informacje zostaną mi podane wówczas będę mógł spróbować dobrać odpowiednie zioła.

Ci z Was, którzy czują się na siłach i zdecydują samodzielnie działać w kierunku przygotowania produktów wspomagających otrzymają dokładne instrukcje wykonania krok po kroku. Lecz PAMIĘTAJCIE – nie jest to łatwe wiec wcześniej przemyślcie czy dacie radę. NIE oczekujcie ode mnie, że podeślę wam instrukcję krok po kroku, jakie naczynie wziąć, ile gram surowca przygotować na kurację, w którą stronę mieszać a w którą patrzeć etc – irytują mnie takowe postawy roszczeniowe połączone z kompletnym brakiem samodzielnego myślenia…

Magic Potion

Męczy mnie świat jakim się otaczacie – nastawiony na „poprawność”
podszytą fałszywą uprzejmością i agresywną złośliwością… 
Czy tak trudno zrozumieć, że mam też swoje życie prywatne,
obowiązki zawodowe no i czasem muszę myśleć o tym,
by być w dobrej kondycji i jak najdłużej móc Was wspierać ?.