Przy okazji wertowania materiałów na temat zastosowania liści Hyćki trafiłem na bardzo starą maść stosowaną onegdaj na zwichnięcia, stłuczenia i odmrożenia, a także jako zewnętrzny emolient (środek zmiękczający skórę) który figurował w dawnych farmakopeach jako „Unguentum Sambuci Viride„.
Zatem dziś podzielę się z Wami tą recepturą.
Weź:
- trzy części zielonych liści (wagowo)
- sześć części smalcu gęsiego (w oryginalnej recepturze występowały cztery części smalcu i dwie części łoju)
- łyżkę wosku
- kilka kropel olejku z kocanek włoskich (mój dodatek do receptury)
Teraz do roboty:
- w sporym garze roztop tłuszcz i dodaj do tego liście
- podgrzewaj, powoli mieszając aż całość nabierze zielonego koloru uważając by tłuszcz nie usmażył liści
- lekko ciepłą miksturę przeciśnij przez ściereczkę serowarską
- dodaj olejek eteryczny i dobrze wymieszaj
Maść takową wytwarza wspaniała amerykańska zielicha Ruthie Hayes z Harmonyville w Pasadenie prowadząca obecnie niewielką manufakturkę „Mother Hylde’s Herbal„.
PAMIĘTAJCIE – najcenniejsze są świeże liście zbierane przed kwitnieniem.
A to obecne moje jesienne skarby w ogródku – zdrowiusia Hyćka z ogromem antocyjanów w jesiennych liściach.