Dziś odrobina Nieba w Gębie i tygodnia na siłowni a może i dłużej 😉
Gruszki w Hyćkowych jagódkach
Przepis autorstwa wspaniałej zielichy zza Wielkiej Wody – Courtney szalejącej w Willamette Valley w Oregonie. Wykorzystuje ona w swoich przepisach lokalnie występujący gatunek Sambucus cerulea o niebieskich jagódkach. Na całym świecie wykorzystuje się wszystkie gatunki rodzaju Sambucus a nie jak się niektórym Cyleberytom wydaje „jeno Hyćka bo reszta jest Trujonca„…
Potrzebujecie:
- 4 szklanki świeżych owoców Hyćki
- 3 szklanki wody (lepsza filtrowana anie kranówa)
- 3 łyżki stołowe miodu lub nierafinowanych cukrów (np. demerara)
- 1 łyżka mielonego imbiru
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
- 1/4 łyżeczki mielonych goździków
- 1/2 laski wanilii rozciętej wzdłuż
- 5 dużych gruszek
A tera podwinąć rękawy:
1 – w dużym naczyniu wymieszajcie wsio ale bez gruszek
2 – zmniejszcie płomień by delikatnie „odszumieć” dobroci przez dziesięć minut
3 – w międzyczasie obierzcie gruszki ze skóry i opłuczcie pod zimną bieżącą wodą
4 – włóżcie do dobroci całe, obrane gruszki i kontynuujcie pyrkanie na małym ogniu przez około pół godzinki uważając coby się wsio nie spaprało na węgielek (cukier lubi karmelizować gdy jest za mało wody)
5 – wyjmijcie gruszki z gara i odłóżcie na talerzyk by ostygły
6 – pozostałe w garze dobrocie przecedźcie przez gęste sito przecierając także owoce (skórki i nasiona niestety są bezużyteczne)
7 – otrzymaną ciecz ponownie podgrzewacie gotując delikatnie aż osiągnie konsystencję syropu (zazwyczaj około kwadransa)
8 – zdejmijcie ten aromatyczny syropek z ognia i pozwólcie mu ostygnąć – możecie też skosztować czy ma właściwą słodycz i ewentualnie ją skorygować by „powalała na kolana„
Gruszki delikatnie pokrojone w plasterki wzdłuż podawajcie polane syropem, z pysznymi lodami waniliowymi a co bardziej podatni „smakosze” mogą obok ułożyć ulubione sery pleśniowe
Syrop Czekoladowy z Hyćką i Szypszyną
Przepis autorstwa wspaniałej pasjonatki zza Wielkiej Wody – Rosalee de la Forêt
trzeba Wam będzie:
- 1/2 szklanki Hyćkowych jagódek
- 1/2 szklanki owoców Szypszyny (albo inkszej z Róż Dzikich)
- 2 szklanki wody
- 2 łyżki kakao (najlepsze jest 100% kakao)
- 1 łyżeczka cynamonu
- szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
- miód do smaku
A tera do roboty:
1- bez czarny i owoce dzikiej róży przez 20 minut przyjdzie Wam dusić w dwóch 2 szklanicach wody, po czym odcedź dobrze owoce.
2 – do uzyskanego dekoktu dajcie kakao, cynamon i gałkę muszkatołową.
3 – kiedy wszystko jeszcze ciepłe w garze miodem całość okraście by smak Wam odpowiedni uzyskać, dobrze acz powoli mieszając
Tymże syropem możecie okraszać lody, banany albo też i naleśniki
Marmolada z jagódek Wawrzynośliwy
Przepis autorstwa tureckiej pasjonatki – Gül, zamieszkującej turecką część wybrzeża Morza Egejskiego. Identyczną recepturę spotkacie także w Grecji. W tej części świata zagęszcza się dodatkowo marmoladę wystawiając patelnię (przykrytą gazą) na bezpośrednie działanie słońca przez kilka dni, aż całość zgęstnieje do postaci galaretki.
Musicie zgromadzić:
- 1 kg owoców wawrzynośliwy
- 700 ml wody
- 75 dag cukru (lepszy nierafinowany)
- świeży sok z połowy cytryny
Gotowi? – no to zaczynamy:
1 – dokładnie opłuczcie wawrzynowe śliweczki
2 – w sporym garze zagotujcie wodę i na wrzątek wrzućcie owoce.
3- pyrkajcie powoli z dwa kwadranse , aż wawrzynkowe śliweczki zmiękną. Odstawcie by całość ostygła.
4 – przed przeciskaniem przez sito rękawiczki sobie weźcie bo będzie się deczko ciaprało.
5 – miękkie i wystudzone owoce rozgniećcie rąsiami a potem przetrzyjcie przez sito by powstało piękne, szkarłatne puree.
6 – wylejcie otrzymaną ciaprę na patelnię, dodajcie cukru i ponownie pyrkajcie powoli na malutkim ogniu aż zgęstnieje. Przed zdjęciem z ognia dajcie sok z cytryny i gotujcie jeszcze przez kolejne 3-5 minut.
Jeśli nie będziecie ostrożni to cukier się skarmelizuje i kolorek szlag trafi ! Zatem lepiej powoli na niewielkim ogniu stale mieszając.
7 – do wyparzonych słoiczków przełóżcie otrzymaną marmoladkę.
Wawrzynośliwowy Cordiał
Receptura Kevina Feinstein’a z Nashville w Tennessee założyciela The Foraging Society.
Wytwarzane są oficjalnie także likiery z tych owoców
Potrzebujecie:
- ok 3/4 kg owoców
- litr dobrej wódeczki
1 – napełnijcie dwu litrowy słój (kilner style) do połowy śliweczkami
2 – do pełna dolejcie wódeczki lub brandy (co kto woli)
3 – zamknijcie i do kuchennego kredensu co najmniej na sześć niedzieli wstrząsając słojem kilka razy dziennie
4 – Potem zlewacie delicje i filtrujecie butelkując je w eleganckich flaszencjach.
Trunek nadaje się konsumpcji sautée albo z wodą sodową. Przepyszny też do polewania lodów!
Likier z Czarnej Róży (Burnet Rose)
Przepis udostępniam dzięki uprzejmości David’a Winnard’a – twórcy Discover the Wild w Rochdale
Ten szpecyjał sam sobie tej jesieni uczyniłem – niestety kwartał muszę czekać by nabrał swej mocy. Jeśli uda Wam się znaleźć owoce Róży gęstokolczystej (Rosa pimpinellifolia syn. Rosa spinossima) to macie farta.
Do tego rarytasu potrzeba Wam będzie:
- 70 dag owoców Czarnej Róży
- 700 ml wódeczki (40% albo i więcej ale nie szpyryt)
- 20 dag miałkiego cukru (ja użyłem mojego ulubionego demerara ale o połowę mniej)
1 – opłuczcie dokładnie owoce i przekrójcie je na połówki
2 – do dwulitrowego słoja dajcie owoce, zasypcie cukrem i zalejcie gorzałką delikatnie mieszając całość
3 – zamknijcie pokrywę słoja upewniwszy się co nic nie cieknie i też do kuchennego kredensu – tym razem na trzy miesiące
Po tym czasie zlejcie, odfiltrujcie i ten rarytasik umieśćcie w szlachetnej karafce
Pieknie dziekuje za przepisy🙂
PolubieniePolubienie