Boligłówka, Bydlęca Wesz, Bzducha, Psia Pietruszka, Pietrasznik, Szaleń plamisty, Szczwół plamisty, Świńska wesz, Weszka czyli Conium maculatum.
Na samym wstępie zanim zaczniemy poznawać „kto zacz” musicie zapamiętać na całe życie – to roślina silnie trująca i nie robi wyjątków czy stosuje ją młodzik czy wytrawny fitoterapeuta – działa zawsze tak samo. Pietrasznik należy razem z Gałuchą (Oenanthe) i Pietruszycą (Cicuta) do najgroźniejszej trójcy wszystkich „niegrzecznych selerków”. Rokowanie w przypadku zatrucia jest bardzo poważnie i niejednokrotnie kończy się zgonem.
Spotykam go od dłuższego czasu niemal codziennie co irytowało mnie bo wierzę, że rośliny stają na naszej drodze jeśli chcą nam coś przekazać albo być przy nas kiedy będą potrzebne.
Jak mawiam to jest Habaź – w czasie kwitnienie potrafi być wyższy od rosłego faceta. „Rośnie w ruderach” (jak klarowała mi to babka Paulka) – na przydrożach, przy budowach, na usypiskach i przy wykopach, na łąkach, na polach, ugorach i polanach leśnych lub nad brzegami wód. Jeśli go znajdziecie na pewno nie będzie „singlem” – występuje „w kupie” na szczęście nie należy do rozpowszechnionych zielsk na terenie kraju.
Obecnie zioło to nie odgrywa zasadniczej roli w ziołolecznictwie – można je traktować raczej jako zioło historyczne. Nie ma się temu dziwić, gdyż pomiędzy dawkami leczniczymi a dawkami śmiertelnymi istnieje bardzo cienka granica. Oficjalnym surowcem było ziele oraz nasiona, – jednak surowiec ten po wysuszeniu staje się silnie higroskopijny i zaleca się go przechowywać w szczelnych pojemnikach (nie w papierowych torebkach).
Jak i kiedy zbierać pewnie teraz zapytacie – no to już mówię:
NIE !
w domowych warunkach nie będziecie mieli możliwości prawidłowego odmierzenia dawki leczniczej !!!
Ciut nudy o chemii…
Ziele zawiera alkaloidy – do 2% (łącznie w świeżym surowcu; w suchym ok. 0,7%): koniina (łodyga 0,01-0,06%, liście 0,01-0,09%, kwiaty 0,09-0,2%), n-metylo-koniina, gamma-koniceina, konhydryna, pseudokonhydryna; flawonoidy (diosmetyna), kumaryny (umbeliferon), olejek eteryczny, poliacetyleny.
W owocu pietrasznika jest większa zawartość koniiny (0,73-0,98%), ponadto konhydryny, pseudokonhydryny, metylokonniny i gamma-koniceiny. Owoce zawierają olejek eteryczny, kumaryny i olej tłusty.
W korzeniu pietrasznika zawarta jest koniina (do 0,05%) i poliacetyleny.
Alkaloidy Pietrasznika pobudzają, a następnie porażają zwoje wegetatywne oraz porażają zakończenia nerwów ruchowych – następuje rozszerzenie źrenic, wzmagaj się wydzielanie śliny i moczu. Tak samo działają na pasożyty przewodu pokarmowego (pobudza, a potem poraża mięśnie płazińców i obleńców) jednak „nie warta skórka za wyprawkę” i zbyt ryzykowne bo nie ma szans by w warunkach domowych udało Wam się odważyć dawkę 300 mg.
Koniinę wprowadzono dawniej do lecznictwa z myślą zastąpienia kurary, gdyż koniina nie działa w dawkach leczniczych negatywnie na serce. Dawniej podawano ją przy skurczach tężcowych, zatruciach strychniną i wściekliźnie oraz tzw. tężcach reumatycznych.
Przetwory z pietrasznika używane dawniej były także w leczeniu astmy, kokluszu, padaczki, nasieniotoku, „szału lubieżnego” jak nazywano chorobliwe podniecenie płciowe u kobiet, dny, przykurczu narządów płciowych, nadmiernej erekcji, pląsawicy, świądu uogólnionego, opryszczki, wyprysków, a nawet niektórych zmian rakowych – tyle z Historii.
Koniina zastosowana miejscowo działa przeciwbólowo, stąd bywa składnikiem maści, mazideł i roztworów do wcierania, a nawet plastrów i w tej formie obecnie czasem jest stosowana przez doświadczonych zielarzy. Z ziela, owoców przygotować można napar, nalewkę do stosowania miejscowego (ZEWNĘTRZNIE) w formie okładów. Połączenie Pietrasznika z Malwą, Lulkiem i surowcami śluzowymi do okładów przy obrzmieniach limfatycznych i bólach reumatycznych oraz nerwobólach.
Wszelkie dostępne w czeluściach internetu receptury podawane są w dawnych jednostkach wagowych „Grain” i należy koniecznie pamiętać, że NIE SĄ TO gramy!!!
Przedawkowanie preparatów z Pietrasznika jest bardzo niebezpieczne. Odczuwane jest „zmęczenie” nóg z następujących ich niedowładem, który wędruje w górę, obejmując coraz wyższe partie ciała, aż w końcu dochodzi do klatki piersiowej i płuc (zatrzymanie oddychania). U zatrutych osób spostrzega się ślinotok, rozszerzenie źrenic, zmniejszenie czucia skórnego, parestezje, podwójne widzenie, nieżyt przewodu pokarmowego z biegunką i wymiotami, senność z zaburzeniami oddychania, które poprzedzają zgon.
http://rozanski.li/1922/
I to by było na tyle o roślince w ramach ciekawostek i przestrogi